24 kwietnia klasa IV a i kilka osób z IV c pod opieką swoich wychowawczyń p. Małgorzaty Gierałtowskiej i p. Luizy Borawskiej odbyły wiosenną podróż do Warszawy. Dzień był ciepły i słoneczny, humory dopisywały, więc i wstawanie o świcie nie było uciążliwe.
W firmowym sklepie Wedla poczynione zostały zakupy słodkości dla mamy, rodzeństwa i siebie, a po chwili ruszyliśmy na zwiedzanie fabryki czekolady E.Wedla. Nazwa zachowała się, upamiętniając pierwszego wizjonera fabryki, który otrzymał schedę po rodzicach. Starsze osoby pamiętają, że miejsce to nosiło w czasach komunistycznych nazwę Zakłady 22. lipca na pamiątkę odrodzenia ”wolnej” Polski. W podziemiach fabryki mieści się serce zakładu - kadzie z płynną czekoladą, w których według tajnej receptury produkuje się cztery gatunki słodkiego przysmaku z ziarna kakaowca sprowadzanego z Ghany - czekoladę gorzką, deserową, mleczną i białą.
Wyżej są pracownie unikatowych wyrobów ręcznych i hale produkcyjne z taśmami i foremkami do wyrobów masowych. W zakładzie mieści się też wystawa wyjątkowych egzemplarzy, będących niemal dziełami sztuki. Wśród nich figurki zwierząt, postaci ludzkie, obrazy... Niestety, skubnąć nic nie można było, by nie uszkodzić czekoladowych dzieł, ale za to po obejrzeniu filmu o produkcji ziaren kakaowca była degustacja. Miłośnicy ptasiego mleczka mogli sami oblać gorącą jeszcze czekoladą leciutki ptasi puszek i zajadać smakowicie świeżutki wyrób. W całym zakładzie unosi się zapach czekolady, ale hale są bardzo nowoczesne, a produkcja odbywa się w sterylnych warunkach.
Obdarowani słodkimi upominkami ruszyliśmy do królewskich Łazienek, które znamy z historii jako miejsce słynnych obiadów czwartkowych. Park kwitnie różnokolorowo tulipanami, forsycją, kasztanowcami, narcyzami, fiokami i niezapominajkami. Starego pałacu zazdrośnie strzegą przechadzające się pawie, od czasu do czasu wydając piskliwe dźwięki i rozkładając przed szczęśliwcami pyszny ogon. W parku goniliśmy kaczki, gołębie i wiewiórki oraz ... Żabcię z serialu „Barwy szczęścia”(XD). Odwiedziliśmy Piłsudskiego i Chopina trwale obecnych na swoich pomnikach. Zobaczyliśmy Belweder - siedzibę Prezydenta RP.
Wyhasani, nasyceni pięknymi zapachami i widokami zasiedliśmy w Mc Donaldzie. Jak bez zabawki wrócić do domu? Jak nie zjeść frytek czy lodów? Plac zabaw wprawdzie dla dzieci do 150 cm wzrostu, ale jak tam nie poszaleć? Było super! Pełni wrażeń wracaliśmy do domów, by podzielić się nimi z rodziną i poczęstować bliskich najlepszą na świecie czekoladą.
Wycieczkowicze