„Ach,co to był za biwak!”- tak wspominają imprezę integracyjną uczniowie klasy I c i III d. W takim właśnie gronie pod opieką nauczycieli: p. Iwony Gołaszewskiej, p. Małgorzaty Gierałtowskiej i p. Sławomira Skrzypczaka 24 maja 2017 r., udaliśmy się na trzydniowy biwak do Olszynki.
Pierwszego dnia po zapoznaniu się z regulaminem ośrodka i zakwaterowaniu w przytulnych chatkach wyruszyliśmy na zajęcia z bardzo miłą panią instruktorką. Zabawy tj.: „Dentysta”, „Baba na wóz” czy „Mega piłkarzyki” przyniosły sporo frajdy. Towarzyszył nam przy tym piesek o imieniu Rysio, który podbił serca wszystkich miłośników zwierząt. Uczestniczyliśmy również w wyścigach na torze przeszkód, który zmuszał nas do czołgania się, wspinania i biegania.
Główną atrakcją drugiego dnia było przejście na linach nad niezbyt głęboką rzeczką. Wymagało to skupienia i utrzymania równowagi. Było kilku śmiałków, którzy nie obawiali się zmoczenia spodni i bez wahania ruszyli na przeszkodę. „Jeszcze trochę! Już prawie!”- rozlegało się przy brzegu rzeczki, kiedy nagle: „Plusk!!!”. Nasze kochane panie nauczycielki nie odpuściły i wszyscy musieli spróbować. :)))) . W tym dniu mieliśmy też okazję  zjechać na tyrolce i strzelać z broni pneumatycznej. W nocy zwiedzaliśmy okolicę, bawiąc się w podchody. Jak się okazało, młodzież z naszego gimnazjum jest bardzo kreatywna; wymyślała zadania,np. odegranie scenki z „Romeo i Julii, zatańczenie „Macareny”, policzenie beli na polu czy wysmarowanie się błotem.
Trzeciego dnia mieliśmy czas wolny, który spędziliśmy na eurobungee, trampolinach, huśtawkach i dmuchanym zamku, który był przeznaczony dla maluchów, jednak nie przeszkadzało to gimnazjalistom. Pływaliśmy też kajakami po stawie, na szczęście obyło się bez zbędnych kąpieli.
Walizki – spakowane, uczniowie - zmęczeni, w domkach – porządek, kości – całe (choć nie obyło się bez siniaków i zadrapań), więc stwierdziliśmy, że możemy już wracać do domu. Wycieczka była bardzo udana i myślę, że zapamiętamy ją jako jedną z najciekawszych.

Amelia Dołęgowska kl. I c