Niegdyś tradycją gimnazjalistów był udział w balu absolwentów. Dziś ósmoklasiści inaczej spędzają swoje ostatnie chwile w tym gronie. Jak? Rozmaicie. Lody, pizza, spacery, wycieczki, biwaki… Czyżby nie było wśród nich tancerzy? Są, ale chętniej bawią się w poza szkołą, choćby na koncertach ulubionych wykonawców.
Klasy VIII a i VIII c były na wycieczkach-w Zakopanem i na Mazurach, więc nie będziemy już o tym drugi raz pisać.
22 czerwca VIII b wraz z wychowawczynią spędzała miło czas w Buczynie Mikosach na biwaku zorganizowanym przez rodziców. Pani Maria Janeczko ma znajomości wyżej, bo i pogoda tego dnia dopisała. W myśl staropolskiej zasady na biwaku nie zabrakło niczego. Ognisko z kiełbaskami, przeróżne ciasta, napoje- wszystko w rozmaitych smakach- dla każdego. W tle grała muzyka, co i raz komuś podrygiwały nogi w skocznych tańcach. Chłopaki preferują piłkę, więc spędzali czas na boisku. Niektórzy jednak polewali się wodą, dla ochłody i dowcipnie, by było wesoło i by jak najlepiej zapamiętać ten dzień. Zadowoleni, wybawieni i szczęśliwi wszyscy rozjechali się do domów. Podziękowania dla rodziców i wychowawczyni- świetny pomysł!
Kiedy trwało ognisko B klasy, A i C- zamiennie- objadały się lodami „Pod chmurką”. Niebo w gębie tamtejsze lody. Miło tak posiedzieć bez stresu w gronie znajomych od co najmniej 5 lat i porozmawiać o byle czym. Czy te kontakty przetrwają? Życie je zweryfikuje. Na razie było miło. Redakcja cichutko sugeruje, że powiedzenie „cześć” dawnej koleżance czy koledze z klasy nic nie kosztuje, a świadczy o kulturze mówiącego. Podobnie „ dzień dobry” dla nauczycieli… Ale o tym na pewno wszyscy doskonale wiedzą.
Jutro uroczysta gala. To już jest koniec…
Redakcja