30 listopada 2022 r. w Szkole Podstawowej im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Szepietowie odbył się XIV Powiatowy Konkurs „Pierwsza pomoc w nagłych wypadkach”.
Szkołę Podstawową nr 2 w Wysokiem Mazowieckiem reprezentowali uczniowie z klasy VIII B: Franek Krajewski, Adam Bagiński i Marcel Choiński. Spisali się bardzo dobrze w wyrównanej rywalizacji zajmując trzecie miejsce. Opiekunem drużyny była p. Małgorzata Brzozowska.
Znaczenie udzielania pierwszej pomocy w nagłych wypadkach jest doniosłe. Od szybkości decyzji, celowości zabiegów ratowniczych wykonanych doraźnie,bezpośrednio po zaistnieniu nieszczęśliwego wypadku zależy nieraz dalszy los poszkodowanego, a czasami i jego życie. Każdy z nas powinien znać podstawowe zasady udzielania pierwszej pomocy oraz procedury postępowania w obliczu różnorodnych zagrożeń. Zarówno dzieci, jak i młodzież mogą służyć pomocą w nagłych zdarzeniach i jednocześnie mobilizować dorosłych do aktywności w tym zakresie.
Zdobywcom podium gratulujemy!!!
Małgorzata Brzozowska
Są chwile w naszym życiu, w których przestajemy wierzyć w siebie i brak nam motywacji do jakiejkolwiek czynności. Nie możemy poddawać się takim nastrojom. Jak walczyć z poczuciem marazmu uczy klasa III b, która wytrwale pracuje, by osiągać kolejne sukcesy.
Po sukcesie Marii Rydzewskiej w konkursie plastycznym, jak z rękawa wysypały się kolejne sukcesy. Pierwszy z nich to II miejsce w konkursie na lapbook „Moja mała Ojczyzna” zorganizowany przez CEN w Łomży. Zaszczytne miejsce wywalczyły: Hanna Ordowska, Maria Rydzewska i Weronika Gołaszewska.
Gratulujemy tego sukcesu – pamiętajcie, że cała nasza szkoła jest z Was bardzo dumna!.
Kolejny, bardzo ważny sukces to I miejsce w XX Powiatowym Konkursie Piosenki w Szepietowie. Przygotowanie do konkursu to zasługa p. M. Doroszkiewicz i p. M. Brzozowskiej, które opracowały całą grę sceniczną i śpiew 12 uczniów swojej klasy. Uczniowie wystąpili z ogromnym entuzjazmem i natychmiast zaskarbili sobie uznanie jury konkursu.
Gratulujemy tych sukcesów, choć okupionych wysiłkiem, to przynoszącym ogromną satysfakcję zarówno dla uczestników, ale również dla oglądających występ tych pełnych entuzjazmu młodych ludzi.
M. Doroszkiewicz
To żadne widzimisię - przecież wszyscy lubią misie! Zwłaszcza te bajkowe, te, przy których część z nas zasypiała, lub jeszcze zasypia, które wspominamy i które nam towarzyszą we wspomnieniach z dzieciństwa. Mimo coraz bardziej nowoczesnych i bardziej atrakcyjnych zabawek, moda na misie nie przemija, bo „czy to jutro, czy to dziś, wszystkim jest potrzebny Miś!”. Każdy zna Yogiego, Uszatka i Puchatka, Misia Harribo. Dlatego też 25 listopada najmłodsi uczniowie naszej szkoły świętowali Uroczystość Pluszowego Misia. Tego dnia wspólnie bawiliśmy się do piosenek o puchatej przytulance, obejrzeliśmy filmy, których głównymi bohaterami są nasze ulubione misie. Kolorowaliśmy kolorowanki z naszymi ulubionymi pluszakami, graliśmy w zgadywanki, quizy i zagadki o misiowej tematyce. Dzień minął nam w sympatycznej atmosferze.
Miłośnicy Pluszowych Misiów
25 listopada bladym świtem siódmoklasiści pod opieką wychowawczyń p. Ewy Dąbrowskiej i p. Joanny Ścisłowicz oraz p. Małgorzaty Gierałtowskiej i p. Luizy Borawskiej wyruszyli do Olsztyna. Droga była czyściutka, a na Warmii prawie wcale nie dało się zauważyć śniegu.
Powitał nas przewodnik i z nim ruszyliśmy na zwiedzanie. Nie lada to sztuka, bo miasto jest rozkopane, a ulice w kapitalnym remoncie.
Olsztyn to stare miasto . W przyszłym roku skończy 670 lat! Najpierw weszliśmy do katedry. Przewodnik zwrócił uwagę, że w czasie wojny budynek ocalał dzięki arcybiskupowi, który miał umowę z Rosjanami, że kościołów nie mogą palić. Przedstawił historię neogotyckiego ołtarza z końca XIX w., pokazał relikwiarz ze szczątkami św. Wojciecha. Okoliczności wykupienia jego ciała znane są wszystkim- zaważył tu wdowi grosz… Święty Wojciech jest patronem Olsztyna. Za ołtarzem głównym widać piękny witraż z XIX w,. w bocznych oknach witraże z lat 70. XX w. Poznaliśmy nazwę „sklepienie kryształowe”, które w tej katedrze występuje. Na początku XX w. organistą w tym kościele był Feliks Nowowiejski z Barczewa znany jako autor „ Roty” do słów Marii Konopnickiej. To taka ciekawostka.
Kolejnym miejscem naszych poszukiwań wrażeń było Muzeum Archidiecezji Warmińskiej. Tu obejrzeliśmy cenne zbiory rzeźb, naczyń liturgicznych, ornatów i sztuki sepulkralnej. Czym jest ta ostatnia? To sztuka związana z kultem zmarłych i dążeniem do utrwalenia o nich pamięci. Mroczne miejsce. W przygaszonym świetle stały trumny, wisiały ornaty żałobne księży… z ulgą opuściliśmy to miejsce, bo jednak bardziej ciągnie nas do życia.
Po spacerze ulicami starówki udaliśmy się do zamku. Tam przez 5 lat rezydował kanonik warmiński Mikołaj Kopernik- patron naszej szkoły. Obserwował stamtąd niebo. W środku jest pozostawiona przez niego tablica astronomiczna. Pomnik astronoma mieści się tuż obok zamku i cieszy się dużym zainteresowaniem, o czym świadczą wygłaskane elementy. Może dotknięcie sylwetki uczonego zapewnia choć część jego mądrości? Chłopcy mieli taką nadzieję…
Ostatni „naukowy” punkt programu to planetarium. To w Olsztynie jest chyba najstarsze w Polsce. Nie wszyscy zasnęli, co należy do tradycji tego miejsca. W końcu jego odwiedzenie poprzedza tyle atrakcji! Zobaczyliśmy na półkuli sklepienia układ ciał niebieskich o każdej porze roku, poznaliśmy krótkie informacje o planetach. Niebo to przestrzeń, której nie da się zgłębić. Może wśród nas kryje się jakiś astronom, badacz naszej i obcych galaktyk? Przed nami otwarte są wszystkie możliwości.
Organizatorzy zapewnili nam też bardziej przyziemne atrakcje. Zakupy. Obiad nie w fast foodzie. Tu bardzo modna była zagadka : Gdzie kryje się kotlet? Jej szczegóły niech jednak pozostaną naszą tajemnicą (xd).
Zmęczeni, szczęśliwi wpadliśmy wprost w ramiona stęsknionych rodziców. Dziękujemy, że mogliśmy tyle się nauczyć, nie siedząc w ławce szkolnej. Wycieczka zorganizowana została w ramach projektu „ Poznaj Polskę”. Poznajemy i chcemy więcej. Może nad morze?
Siódmoklasiści
…to tytuł przedstawienia TLiA w Łomży wystawianego w wysokomazowieckiej sali kinowej. Jako widzowie pojawili się uczniowie klas I-V naszej szkoły i przedszkolaki. Teatrzyk powstał na podstawie opowieści Kate Dicamillo, a wyreżyserowany został przez Petera Palika.
Każdy znalazł w spektaklu coś dla siebie. To historia porcelanowego królika, który stając się towarzyszem różnych osób, odsłania ich uczucia, lęki, emocje, oczekiwania wobec życia.
Najpierw królik darzony jest miłością przez małą Alicję. Jest mu dobrze. Podczas podróży parowcem trafia do oceanu. Wydawałoby się, że jego historia się kończy- nic bardziej mylnego. Zabawka trafia do samotnego małżeństwa, wypełniając mu puste gniazdo po dzieciach, które wiodą już nowoczesne, inne życie. Wyrzucony przez złośliwą dziewczynę trafia do śmieci. Potem w ręce umierającej dziewczynki, osładzając jej ostatnie chwile życia. Podróżuje z bezdomnym Peterem przez wiele lat, spotyka zgorzkniałą staruszkę, pracuje z biedakiem na ulicy, pomagając mu zarobić na chleb. Na koniec trafia do sklepu handlarza, a za jego pośrednictwem znowu do Alicji- już dorosłej- i jej córeczki.Krąg życia się zamyka.
To tyle w warstwie dosłownej. Głębię sztuki tworzą rozmyślania dotyczące samotności człowieka w świecie, śmierci, trudu zarabiania pieniędzy, niesprawiedliwości losu. Widowisko pokazuje ludzi cieszących się z małych rzeczy i zgorzkniałych z różnych powodów. Uczy miłości i wagi dobrych relacji z ludźmi. Mówi o przemijaniu i wartości chwili. Kto jeszcze coś wyczytał? Czekamy na Wasze wypowiedzi. Chętnie je opublikujemy.
Sceneria była dość uboga, ale wystarczająca. Młodsza część widowni zachwycona była występem lalek. Pięknie ożywione pies i kogut, a nawet muchy! Gra aktorów sugestywna. Muzyka ładnie tworzyła nastrój. Dzieciom nie podobały się dymy… no cóż w kinie tego nie ma ( xd) , za to w teatrze nie wypada jeść ani kupować popcornu.
Dziękujemy artystom i organizatorce przedstawienia, że zechcieli odwiedzić nasze małe miasto. Tyle dzieci miało sposobność zetknąć się ze sztuką. Co które zrozumiało i zapamiętało? To kwestia obycia i wrażliwości. Każdy jednak wie, że im częściej w naszym życiu pojawia się piękno i mądre przesłanie, tym jesteśmy lepszymi ludźmi.
Redakcja
Uczniowie MZS wraz z nauczycielami w dniu dzisiejszym kibicują Polsce w meczu z Meksykiem. Już od samego rana biało - czerwone barwy towarzyszyły podczas lekcji i przerw. To przejaw patriotyzmu. Trzymamy kciuki za Polaków na Mistrzostwach Świata.
Redakcja
Takie hasło towarzyszyło obchodom Światowego Dnia Życzliwości i Pozdrowień. Obchodzony jest 21 listopada i tak właśnie był obchodzony w naszej szkole. Dzień Życzliwości (ang. World Hello Day) narodził się w Stanach Zjednoczonych. Miał to być protest przeciwko wojnie pomiędzy Izraelem a Egiptem, która wybuchła jesienią 1973 r. Dzień Życzliwości miał przypominać ludziom o tym, jak ważne jest pokojowe rozwiązywanie sporów, a także pozytywne nastawienie do świata i innych ludzi. W Polsce święto obchodzone jest jako Światowy Dzień Życzliwości i Pozdrowień.
We współczesnym świecie takie cechy, jak przychylność wobec siebie, uczynność, sympatia zdają się znikać w codziennym zachowaniu. To tendencja, której skutki są zauważalne i bardzo dotkliwe. Aby temu przeciwdziałać, musimy pamiętać, że wzajemny szacunek i otwartość na drugiego człowieka przynoszą natychmiastowe rezultaty – sprawiają, że to, co robimy daje nam większą satysfakcję i motywuje do dalszego działania. Szanując bowiem cudze starania, sprawiamy, że inni doceniają i szanują nasze.
Obchody święta Życzliwości w naszej szkole to wszechogarniające nas plakaty, zachęcające do uśmiechu i wzajemnych życzliwych pozdrowień. Każdy mógł sobie z nich oderwać ciepłe słowa, które do niego najbardziej przemawiają. Na korytarzu na tle z hasłem dnia można było sobie zrobić wesołe zdjęcie. Na zdjęcia z każdym, kto sobie zażyczył, czekała maskotka misia.
Życzliwość powinna nam towarzyszyć codziennie. Nie może zabraknąć słów takich jak dzień dobry, czy dziękuję. Kiedy jednak o tym zapominamy to taki dzień jaki przeżyliśmy dobrze nam o tym przypomina. Podziękowania za organizację tego dnia należą się klasie 3 b, p. M. Doroszkiewicz, M. Brzozowskiej, D. Krajewskiej, A. Śliwowskiej i E. Czaja. Dziękujemy!
Magdalena Doroszkiewicz
PS. Piszą o nas w mediach :3 ewysmaz.pl/artykul/uczniowie-mzs-pelni/932523
Dziękujemy portalowi ewysmaz.pl za udostepnienie zdjęć.
My uczniowie klas 8b i 8c, prawie w całym składzie, stawiliśmy się na zbiórkę w mroźny poranek 18.11.2022 r. i z wychowawcami p. Tomaszem Krajewskim, p. Katarzyną Bartłomiejczuk oraz p. Dominiką Krajewską wyruszyliśmy do Warszawy.
Jako pierwszy punkt programu odwiedziliśmy wyjątkowe miejsce, które pomaga zrozumieć współczesną Warszawę - interaktywne Muzeum Powstania Warszawskiego. Upamiętnia ono największą akcję zbrojną podziemia w okupowanej przez Niemców Europie podczas II wojny światowej. Powstanie 1944 roku, bo o nim mowa, na zawsze zmieniło oblicze stolicy Polski.
Multimedialna ekspozycja oddaje atmosferę powstańczej Warszawy, pokazuje nie tylko militarne dzieje 63 dni walk i życie codzienne ludności cywilnej, ale także opisuje powojenny terror komunistyczny. Spacerując po granitowym bruku wśród gruzów zniszczonej stolicy słuchaliśmy opowieści powstańców i obejrzeliśmy powstańcze pamiątki. Zrozumieliśmy, jak się czuli przemieszczający się kanałami żołnierze i zobaczyliśmy z lotu ptaka zrównaną z ziemią stolicę na filmie „Miasto Ruin”.
Zrobiliśmy sobie także zdjęcie z wierną repliką Liberatora B-24J. Z takich samolotów dokonywano zrzutów z pomocą dla walczącej Warszawy.
Serce obiektu stanowi stalowy monument przechodzący przez wszystkie kondygnacje budynku. Jego ściany pokrywają daty kolejnych dni powstania i ślady po pociskach, a z wewnątrz dobiega brzmienie bijącego serca, które symbolizuje życie Warszawy w 1944 roku.
Kolejny punkt programu to musical Romeo i Julia w technice 3D w Teatrze Buffo, czyli miłość w czasach cyberzarazy.
Romeo i Julia 3D to pierwszy na świecie i jedyny w Polsce wodny musical 3D! Historii trudnej miłości dwojga nastolatków z Werony nie trzeba nikomu opowiadać… A może jednak trzeba? Bo po pierwsze, młodzież nie czyta dziś lektur, a po drugie – wersja Janusza Józefowicza jest jedynie inspirowana dramatem Szekspira. Dlatego osi sztuki nie tworzy historia zwaśnionych rodów, ale nieszczęśliwa miłość pary młodych ludzi, którzy nie tylko, mniej lub bardziej skutecznie, bronią się przed zalewem wirtualnego świata (Romeo), ale walczą z brakiem porozumienia i źle pojętego zainteresowania rodziców (Julia). I dlatego w stosunku do oryginału zmienia się prawie wszystko. Prawie – bo pozostają wartości ponadczasowe. Takie, jak przyjaźń, miłość czy marzenia.
Nieodłącznym rekwizytem każdego artysty na scenie, poza ojcem Laurentym, jest telefon komórkowy. Nie służy jedynie do komunikacji, choć to za jego pośrednictwem porozumiewają się wyświetlonymi na wielkim ekranie sms-ami główni bohaterowie.
Po niespełna 15 latach od premiery Romea i Julii świat zmienił się tak bardzo, że trzeba było dostosować spektakl do oczekiwań dzisiejszych nastolatków. Janusz Józefowicz zmienił więc dialogi, przeniósł Rosalinę do wirtualnej rzeczywistości, zaprosił do zespołu rapera Pono a tradycyjną scenografię zastąpił obrazem 3D.
Już same te wszystkie nowinki technologiczne wystarczyłyby, żeby spektakl wyróżniał się spośród tysięcy innych adaptacji Szekspira.
Uważamy, że powinni obejrzeć go wszyscy młodzi ludzie, ale nie dlatego, że jest lekturą szkolną. Powinni obejrzeć go również, a może przede wszystkim dorośli. Bo kiedy oni sami chcieli się kiedyś ukryć przed rodzicami, po prostu uciekali z domu. A ich dzieci – uciekają w cyberrzeczywistość. O tym właśnie opowiada Julia w scenie w ruinach starego kościoła, kiedy mówi, że chciała wystraszyć rodziców, żeby zwrócić na siebie ich uwagę. „Uciekłaś z domu?” - pyta Romeo. „Nie, weszłam do sieci i długo z niej nie wychodziłam. Nikt mnie nie szukał…” – odpowiada ze smutkiem dziewczyna. Jeszcze bardziej wymowna jest scena rozmowy Julii z matką, która nie tylko nie dostrzega emocji targających córką, ale przekłada na następny dzień rozmowę, której nigdy nie będzie jej już dane odbyć.
Czy się podobało? Zdania są podzielone. Najważniejsze, że przekaz był jasny i dostosowany do percepcji nastolatka.
Po dawce emocji, mogliśmy ochłonąć i pomyśleć o przemijającym życiu spacerując wśród alejek Cmentarza na Powązkach.
Na koniec coś dla ciała – czas wolny i posiłek w centrum handlowym Arkadia.
Wycieczka dobiegła końca. Szkoda, że to już ósma klasa i był to być może ostatni nasz wyjazd do teatru w takim składzie. Dziękujemy naszym wychowawcom, że zarazili nas miłością do sztuki. Będziemy to pielęgnować.
Uczestnicy
Niedawno obchodziliśmy w naszej szkole 104 rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. Piękny, uroczysty apel wprowadził nas w zadumę nad naszym patriotyzmem. Z pietyzmem śpiewaliśmy Hymn Narodowy. Z tej okazji nasi uczniowie wzięli też udział w konkursie plastycznym realizowanym w ramach projektu Wojewody Podlaskiego pt. „Podlaskie drogi do Niepodległości” i odnieśli sukces!
Wyróżnienie zdobyły uczennice: Maria Rydzewska kl. III b i Zuzanna Zgierun kl. I c. W konkursie wzięły udział szkoły z całego województwa podlaskiego. Głównym celem konkursu była edukacja młodych pokoleń i pobudzenie świadomości patriotycznej. Jury konkursu oceniało świadomość tematu i kreatywność nadesłanych prac plastycznych.
Pytana przez dziennikarzy Maria Rydzewska tak zaprezentowała dzieło dziennikarzom:
Narysowałam Piłsudskiego na koniu i różnych żołnierzy, którzy idą na wojnę, żeby walczyć o naszą niepodległość. To jest właśnie takie zwycięstwo, bardzo cieszę się, z tego, że Polska mogła odzyskać swoją niepodległość.
Świadomość czym jest niepodległość i jakim kosztem ją zdobywaliśmy powinna być w każdym Polaku bez względu na wiek. Cieszy to, że nasi uczniowie taką świadomość mają!
Nagrody uczennice odebrały w sali Urzędu Wojewódzkiego w Białymstoku. Gratulujemy uczniom zdobycia wyróżnień, cieszymy się z ich zaangażowania i życzymy dalszych sukcesów!
Redakcja
Wycieczka do Ziołowego Zakątka zostawiła w uczniach niezapomniany ślad, który ożył pod wpływem przeczytanej książki Marii Terlikowskiej „Drzewo do samego nieba”. Książka ta opowiadała o przygodach dzieci w 70tych latach zeszłego wieku. Był to świat dużego miasta z jego kamienicami, ulicami i jedynym drzewie, które było świadkiem wielu zabaw okolicznych dzieci.
Rozmowy o książce, o przeżyciach z wycieczki wyzwoliły w nas potrzebę odkrywania świata, eksploracji tego wszystkiego, co nas otacza. Wykorzystaliśmy do tego metodę tzw „Lektury w pudełku”. Na pozór niepotrzebne pudełka po butach i tym podobne, stały się prawdziwą skarbnicą wiedzy. Dodatkowo stworzyliśmy lapbooki, które opowiedziały o gatunkach drzew, o ich wzroście i o wszystkim, co z drzewami się wiąże. Tu zgromadziliśmy też wiedzę, jak dbać o drzewa i do czego możemy je wykorzystać.
Po zdobyciu tych wszystkich ważnych informacji ruszyliśmy w teren. Wokół naszej szkoły, wśród drzew właśnie, szukaliśmy darów jesieni, rozpoznawaliśmy gatunki drzew, a nawet grabiliśmy liście, co okazało się prawdziwą frajdą i pasmem prześmiesznych kłótni o kolej przy grabiach. Na szczęście w bardzo dobrych humorach zakończyliśmy nasze czynności a wiedza, którą zdobyliśmy pozostanie w nas na długo.
Uczniowie klasy IIIb
16 listopada oficjalnie pierwszoklasiści i ich rodzice zostali włączeni do społeczności szkolnej. Tak, to nie pomyłka- rodzice też!
Uroczystość uświetnili swą obecnością p. burmistrz Jarosław Siekierko, przewodniczący RM p. Marek Kajurek i RR p. Ewa Szepietowska, rodzice pierwszoklasistów i oczywiście uczniowie klas pierwszych z wychowawczyniami.
Podczas części artystycznej zaakcentowanej biało- czerwonymi barwami dzieci zdawały egzamin z wiedzy o szkole, o Polsce i z bezpieczeństwa na drodze. Odpowiedzi akceptowali rodzice chóralnym okrzykiem: „Owszem, owszem! Tak! Tak! Tak!” Posypały się same szóstki, było wesoło i gwarnie.
Po części artystycznej nastąpiła długo oczekiwana chwila- ślubowanie: ważna deklaracja patriotyzmu i dziecięcej miłości do rodziców, obietnica bycia po prostu dobrym uczniem i człowiekiem. Zapał gospodarzy ślubujących przy sztandarze i przejęcie pozostałych dzieci wróżą dobrze. W trakcie- niespodzianka! Rodzice podkreślili dumę ze wspaniałego daru, jakim jest dziecko. Obiecali jego wsparcie i wyrozumiałość dla popełnianych błędów. Ta zgrana społeczność na pewno będzie się cieszyć każdym sukcesem i w ogólności dzieciństwem świeżo upieczonych uczniów.
Uff! Jeszcze tylko ostatni akcent. Dzieci poczuły powagę pasowania na ucznia ogromnym ołówkiem szkolnym. Nobilitacja przez samego dyrektora p. Jarosława Jankowskiego! To podniosła chwila upamiętniona dyplomami odebranymi z rąk dyrektorów p. Grzegorza Ostrowskiego i p. Adama Januszkiewicza.
Dziś pierwszaki, jutro ósmoklasiści. Czas pędzi niepostrzeżenie. Oby dało się go utrwalić w licznych kreatywnych, mądrych i wesołych aktywnościach, czego życzymy rodzicom, dzieciom i wychowawcom.
Redakcja