29 marca 2017 roku klasy II B i II C wraz z wychowawczyniami – p. Małgorzatą Mokrzewską i p. Katarzyną Bartłomiejczuk oraz p. Joanną Decewicz pojechały do Białegostoku, by uczestniczyć w lekcji fizyki na tamtejszym uniwersytecie oraz obejrzeć film o Marii Skłodowskiej-Curie – jedynej kobiecie, która dwa razy zdobyła Nagrodę Nobla.
Na niektórych duże wrażenie zrobił sam wygląd kampusu. Wielki, przeszklony… Telefony poszły w ruch i kilka minut później nasi znajomi mogli się z łatwością dowiedzieć, gdzie byliśmy. A byliśmy na wydziale biologii – tam czekały na nas wypchane zwierzęta np. łoś,który cieszył się sporym zainteresowaniem, leśne ptaki – m.in. dzięcioły i sowy, niesamowite organizmy wodne takie jak gąbki oraz ( tu już coś bardziej z geografii ) przeróżne skały i kamienie, np. agaty, róże gipsu oraz diamenty.
Czas naglił, więc sprawnie przedostaliśmy się na wydział fizyki, gdzie wykładający tam profesor pokazał nam, że to, czego uczy, wcale nie musi być takie skomplikowane. Nie męczył wzorami, tylko przypominał wiadomości o ruchu przez doświadczenia. Czy to możliwe? Oczywiście i nasze klasy już to wiedzą. Wykład był tego idealnym przykładem.
Po opuszczeniu kampusu wyruszyliśmy do Galerii Białej, gdzie otrzymaliśmy czas na zjedzenie, a potem na dotarcie pod kino na film.
Film głównie skupiał się na losach polskiej noblistki po śmierci jej męża – Piotra Curie, wraz z którym Maria zdobyła pierwszą nagrodę. Mogliśmy również zobaczyć, jak trudne dla kobiety było dostanie posady wykładowcy na Sorbonie. Kolejną wyjątkową rzeczą jest to, że Skłodowska-Curie jako jedyna kobieta zdobyła dwa Noble w dwóch różnych naukach, co dotychczas udało się jeszcze tylko jednej osobie. Jako ciekawostkę dodam, iż nauka jest również pasją potomków kobiety ( jej wnuczęta – Helene oraz Pierre zajmują się – odpowiednio – fizyką oraz biochemią ).
Czy film się podobał? Myślę, że każdy powinien sam na to odpowiedzieć. Jednak wszyscy się czegoś dowiedzieliśmy, coś zapamiętaliśmy.
Podsumowując, wycieczka udana, doświadczenie wspaniałe. Kto wie, może ktoś z uczniów tych dwóch klas zostanie kiedyś studentem Uniwersytetu w Białymstoku??
Paulina Godlewska kl. IIb
Wprawdzie dzień Patryka był już jakiś czas temu, ale w naszej szkole 29 marca jeszcze raz zrobiło się zielono. A to za sprawą przedstawienia przygotowanego przez anglojęzyczne koło teatralne. Na pewno przekaz był zrozumiały, ale na wszelki wypadek...
Jak wszyscy wiemy, skrzaty pojawiają się tylko w baśniach, ale na chwilę przenieśliśmy się w ten zaczarowany świat do skąpanej w zieleni Irlandii.
Skrzaty, szczególnie te irlandzkie Leprikany, zwykle nie kumplują się z ludźmi, a ich życie polega na psoceniu i utrudnianiu człowiekowi życia. A to podkradną warzywa, a to rozrzucą pranie albo podstawią nogę. Ponadto strzegą swego garnca złota, który zarazem stanowi ich kartę przetargową, gdyby któryś nieopatrznie został złapany. Po każdej burzy czekają pod tęczą, aż ktoś znajdzie ich skarb, ale do tej pory, niestety, nikomu się to nie udało (w te role wcielili się M. Drewnowski, R. Kaczyński, M. Dołęgowski i P. Markowski). Z drugiej jednak strony to bardzo wesołe stworzenia uwielbiające taniec i wykonujące swoje obowiązki z wielkim zaangażowaniem. A czy istnieją dobre skrzaty? No cóż, zdarzają się i takie. W tej historii pojawił się jeden, najmłodszy i najmniej doświadczony życiowo (M. Bielińska), który nie do końca wiedział, po co to złoto i dlaczego to ludzie są źli. Postanowił kupić warzywa, ale szybko został naprowadzony na właściwy tor przez resztę swego klanu. Zapewne udałoby mu się ukraść ziemniaki, gdyby nie scena, która chwyciła go za serce. Przypadkowo był świadkiem egzekwowania długu przez komornika (K. Krajewska) od biednej wdowy i jej córki (N. Czarnowska, W. Mormol). Wpadając na genialny plan, postanowił pomóc kobietom, udając złamanie nogi. Niczego nieświadoma dziewczyna, początkowo niedowierzając, że to skrzat - bo one przecież nie istnieją - dała się nabrać i odprowadziła biedaka do domu. Reszta klanu (A. Dominiak, K. Orłowska, M. Drewnowski), widząc poczynania Pattiego, który dla spłaty długu komornikowi oddał bez zastanowienia całe ich złoto, straciła nadzieję, że jeszcze kiedykolwiek odzyskają skarb, a tym samym wiarę w sens własnego istnienia.
Komornik nie czekał zbyt długo i tuż o świcie wybrał się ponownie do wdowy, ale na swej drodze spotkał Mary (W. Mormol), która niosła cały garniec złota. Zabierając nieuczciwie złoto, uwolnił klątwę, która zamieniała skarb w rój pszczół. Bo złoto może otrzymać tylko ten, kto uczciwie je znajdzie. I w tym momencie pojawia się Patty, który jednym zaklęciem zamienia rój w złoto. Finał tej historii jest szczęśliwy: dług zostaje spłacony, a Mary oddaje skrzatom to, co do nich należy. I w taki oto sposób, dzięki Pattiemu, nawiązuje się nić przyjaźni pomiędzy ludźmi a Leprikanami.
Małgorzata Nadolna
W poświacie jasnozielonego światła, z wyrazistą tęczą na niebie i sympatycznym domkiem pod rozłożystym drzewem pojawiły się skrzaty. Miały gęste brody, zielone kapelusze na głowach, ubrane były w krótkie spodenki. Były złe, ale w widowni od razu wzbudziły sympatię swoim tańcem i specyficznym zachowaniem. Bo kto pod tęczą knuje jakieś plany nad michą ziemniaków, których...nie ma! Skrzaty!
To tylko krótka zapowiedź występu naszego anglojęzycznego koła teatralnego prowadzonego przez p. Małgorzatę Nadolną. Aktorzy świetnie się prezentowali, a ich potoczysta wymowa robiła wrażenie. Zagrać dobrze to sztuka, a zagrać w obcym języku? Podwójna!
Koło teatralne przygotowało całą oprawę występu. Pokazało film o Irlandii, prezentując tę najzieleńszą europejską wyspę z lotu ptaka. Wprowadziło też do istoty święta Patryka - dnia humoru, radości i psikusów w dobrym stylu. Humor udzielił się wszystkim widzom. Poprawił go jeszcze SU, wyświetlając filmiki z konkursu Mannequin Challenge. Komisja miała twardy orzech do zgryzienia, przydzielając punkty. Pewnie pracę ułatwiły jej ostre kryteria. Każdy filmik oddawał specyfikę danej klasy, w każdym można było dostrzec coś charakterystycznego dla relacji klasowych. Kto zna daną klasę, bez trudu rozszyfruje zawarte znaki (pierwsza scena II a, trzecia III b, ostatnia IIb... i wiele, wiele innych). Oskara można było przyznać...Wszystkim! A poważnie: I miejsce zdobyła klasa II c, II- II b, III- III d. Gratulujemy! Filmiki będą do obejrzenia na ekranie mieszczącym się w holu na parterze.
W ramach niespodzianki SU pokazał fragment swojego spotkania roboczego. Już wiemy, skąd te szalone, kreatywne i zaskakujące pomysły!
Redakcja
29 marca 2017r. w Banku Spółdzielczym w Wysokiem Mazowieckiem odbył się finał Konkursu Wiedzy o Ekonomii dla szkół gimnazjalnych realizowanego w ramach projektu „Z ekonomią za pan brat” przez Fundację „Centrum Obsługi Biznesu” z Narodowym Bankiem Polskim w ramach programu edukacji ekonomicznej w partnerstwie Fundacji „COB” wraz z Bankiem Spółdzielczym w Wysokiem Mazowieckiem oraz Bankiem Spółdzielczym w Ciechanowcu.
W tym wydarzeniu brały udział szkoły z Wysokiego Mazowieckiego, Kulesz Kościelnych oraz Jabłonki Kościelnej. Finał rozpoczął się o godzinie 10:00. Test zawierał 30 pytań konkursowych związanych z wiedzą ekonomiczną. Spośród trzech najlepszych miejsc, aż dwa najwyższe zajęły uczennice naszego gimnazjum: 1. Dominika Wojciechowska z II e, 2. Hanna Zagroba z II c. Opiekunami uczestników z naszej szkoły była pani Małgorzata Mokrzewska i pani Alicja Ostrowska.
Wszystkim uczniom złożono gratulacje i podziękowania za udział w konkursie. Trójka zwycięzców otrzymała wartościowe nagrody rzeczowe od organizatorów konkursu. Ponadto każdy uczestnik finału pojedzie w kwietniu na darmową wycieczkę do Centrum Pieniądza Narodowego Banku Polskiego im. Sławomira Skrzypka w Warszawie.
Dominika Wojciechowska II E
Gratulujemy dziewczętom i opiekunkom. Czy zainteresowanie ekonomią zdradza Wasze plany co do dalszego kształcenia?
Redakcja
28 marca wszyscy trzecioklasiści odwiedzili Zespół Szkół Ogólnokształcących i Policealnych im. Kazimierza Jagiellończyka w Wysokiem Mazowieckiem - nasz ogólniak - szkołę Waszych rodziców i znajomych bliższych i dalszych.
Liceum to placówka z tradycjami. Jak na siedemdziesięciolatka trzyma się wybornie - w pięknych wnętrzach przestronnych sal nowocześnie wyposażonych, gładkich jasnych korytarzy, ogromnej hali sportowej tętni życie.Trzecioklasiści mieli okazję zapoznać się z przedstawicielami SU, którzy byli dziś przewodnikami po tej placówce. Ale po kolei...
Przywitał wszystkich p. dyrektor Ryszard Flanc. Zaprosił gimnazjalistów do rozgoszczenia się w murach liceum przez trzy po brzegi wypełnione atrakcjami godziny. Pani dyrektor Aldona Dołubizno przedstawiła ofertę edukacyjną szkoły, zapewniając, że sukcesy w tej szkole to gwarancja powodzenia na wybranych uczelniach i szansa na realizację marzeń. Liceum proponuje profile: humanistyczno-prawniczy, językowy, matematyczno- fizyczny, biologiczno- chemiczny, sportowy i mundurowy. Jest zatem w czym wybierać.
Po prezentacji kierunków kształcenia przyszedł czas na pokaz dokonań uczniów. Nie chodzi tu o chwalenie się sukcesami, ale o przedsmak życia pozalekcyjnego, które może być równie atrakcyjne jak poszerzanie horyzontów intelektualnych. Zobaczyliśmy pokaz musztry- robi wrażenie, a za mundurem... jak mówi przysłowie. Pojawił się sam król Jagiellończyk, prezentując w dowcipny sposób swój życiorys. Wyluzowany, świadomy swojej wartości – Jagiellończyk to ja! - dało się odczytać między wersami. Zatańczyły grupy dziewcząt i chłopców w zaaranżowanym przez siebie układzie. Zagrał Jagiellończyk Band i zaśpiewały utalentowane wokalistki. Pięknie! Widać, że w szkole znajdują czas i miejsce, by rozwijać swe pasje. Całą część prowadził przewodniczący SU Mateusz Mioduszewski. Wyświetlił też film nagrany przez uczniów promujący naukę w liceum i przedstawił przedsięwzięcia artystyczne i charytatywne młodzieży
Miło zauważyć, że wśród aktywnych uczniów liceum są nasi absolwenci- znani przez nas, dobrze wspominani. Rozwinęli się, poszli zapoczątkowaną w gimnazjum drogą, dorośli, są bardziej świadomi swoich talentów. Miło.
Przy wyjściu licealistki poczęstowały swoich młodszych kolegów zdrowymi przekąskami. Należało się posilić, bo przyszedł czas na lekcje: doświadczenia z fizyki i chemii, konwersacje w języku obcym, spotkanie z kulturą na języku polskim... Inaczej? Poważniej? Swojsko? Dobrze było przenieść się w czasie do następnego roku i wyobrazić sobie siebie jako licealistę.
Dziękujemy organizatorom Dni Otwartych za zaproszenie. Gimnazjaliści mają jeszcze trochę czasu na podjęcie decyzji o wyborze szkoły. Uczyć się trzeba w każdej szkole. Przed trzecioklasistami egzaminy- pierwszy krok w drodze do szkoły średniej .One pokażą, do której szkoły młodzież się dostanie, na jakim zasobie wiedzy będzie poszerzać horyzonty.
Dzisiejsze spotkanie utwierdziło w przekonaniu, że w naszym mieście, niemal tuż obok Waszych domów, jest liceum, w którym nauka może być kolejnym szczeblem w Waszej edukacyjnej karierze.
Redakcja
Nowy Samorząd Uczniowski pełen pomysłów na urozmaicenie czasu w szkole i poprawienia humorów uczniów, a najbardziej trzecioklasistów zdenerwowanych po egzaminach próbnych, zorganizował wybory na Najsympatyczniejszą Parę w naszym gimnazjum.
Zabawy z tym konkursem było co niemiara. Zarówno od strony oglądających jak i samych uczestników musiało to wyglądać komicznie. Wystrzałowe stroje przepięknych modeli i modelek musiały zrobić wielkie wrażenie na widzach, którzy wybierając Miss i Mistera, musieli mieć nie lada kłopot. Każdy bowiem z reprezentantów pokazał się z jak najlepszej strony. Uczestnicy musieli zaprezentować się w strojach: na imprezę, w czasach szkolnych rodziców oraz „zaskocz mnie”. Wszystkie przebrania, chociaż wyglądały świetnie, nie były tak łatwe do przygotowania, jakby mogło się wydawać. Najważniejszy był pomysł… Sama będąc jedną z kandydatek, mogę stwierdzić, że najgorzej było właśnie z pomysłem. Przygotowanie strojów to pestka.
Największy stres dopadł nas w szatni. W ciągu dosłownie chwili musieliśmy z imprezowiczów przeobrazić się w młodsze wersje naszych rodziców… A to dopiero był początek… Po zaprezentowaniu wszystkich strojów uczestnicy konkursu musieli odpowiedzieć na pytania przez siebie wylosowane. Odpowiedzi były spontaniczne i właśnie dlatego rozśmieszały publiczność.
Wreszcie nadszedł moment głosowania i zliczania głosów. Oczekiwanie umiliły piosenki śpiewane przez znakomitych wykonawców. Przyszła pora na werdykt… Uczniowie i nauczyciele zdecydowali, że Najsympatyczniejszymi Uczniami w naszej szkole zostali… Zuzanna Kućmierowska i Mikołaj Buczyński z III C. Podczas gali przyznana została również nagroda za najlepszy filmik typu "Mannequin Challenge". Otrzymała ją klasa II C. Odbyło się również losowanie dni, w których klasy IC, IE, II C, III C- wyróżnione w Dzień Patryka - zostaną zwolnione z pisania sprawdzianów, kartkówek i odpowiedzi ustnych.
Gratulujemy wszystkim zwycięzcom i serdecznie zapraszamy do udziału w innych konkursach organizowanych przez nasz samorząd.
Klaudia Oleksik IId /SU
Nowa akcja SU – kolorowy dzień – Dzień Zielony
Dzień św. Patryka- patrona Irlandii jest jedynym dniem w roku, kiedy każdy chce być odrobię Irlandczykiem. Przypada on 17 marca – w piątek.
Dlatego też nasza szkoła dołącza do ogólnoświatowej imprezy A Little bit Irish – bądź zielony. Samorząd Uczniowski organizuje akcję, do której zaprasza wszystkich uczniów, wychowawców i nauczycieli. Tego dnia ubieramy się na zielono.
Jeżeli uczniowie z całej klasy łącznie z wychowawcą będą przebrani na zielono, to klasa ta wylosuje jeden dzień, w którym nie będzie pisała żadnych kartkówek oraz będzie zwolniona z odpowiedzi. Ponadto otrzyma punkty do superklasy.
Warunkiem jest posiadanie na sobie przynajmniej jednego z elementów
ZIELONEJ BLUZY, KOSZULI, KOSZULKI, SPODNI , SPÓDNICY, SUKIENKI LUB RAJSTOP.
Uwaga! Spinki, gumki, bransoletki, kokardki, paski, kapcie,skarpetki czy inne drobne elementy mogą być dodatkiem ale nie będą stanowiły głównego przebrania!
Ponadto będzie można zrobić sobie zdjęcie pamiątkowe z gadżetami w holu na parterze indywidualnie lub z całą klasą na przerwach między lekcjami.
SERDECZNIE ZAPRASZAMY DO ZABAWY!
SU
Natalia Czarnowska z kl. II b została laureatką Wojewódzkiego Konkursu Wiedzy Biblijnej.
Konkurs składał się z dwóch części. Po pisemnej wyłoniono dziesięciu najlepszych gimnazjalistów z naszego województwa. Po ustnej Natalia uplasowała się na trzecim miejscu wśród najlepszych z Korycina i Suwałk.
Nie tak łatwo było, jak łatwo się o tym czyta. Zakres wiedzy konkursu obejmował rozumienie treści Listów i Apokalipsy Św. Jana - tekstów, nad którymi łamią sobie głowy najwybitniejsi teologowie. Apokalipsa to jedyna księga prorocza Nowego Testamentu z licznymi odwołaniami do Starego Testamentu. Dla gimnazjalistów zatem wersety te nie należały do najłatwiejszych, a prezentowana wizja końca świata jakże odległa...
Myślę, że największą nagrodą dla Natalii jest to, że czytając Pismo Święte, doświadczyła osobistego spotkania z Bogiem. To spotkanie pozwala nam każdego dnia świadczyć dobro i budować wspólnotę, harmonię, a burzyć istniejące między ludźmi mury. Wymierne nagrody to: statuetka, książki, bon pieniężny.
Gratuluję Natalii sukcesu, dziękuję za trud i wysiłek zgłębiania wiedzy. Życzę, by innych fascynowała swoją osobowością.
Anna Jamiołkowska
Opiekunem Natalii była p. Anna Jamiołkowska. Gratulujemy i Natalii, i p. Ani. Dzięki Waszej pracy głośno o naszym gimnazjum w całym województwie!
Redakcja
Dzień Kobiet… monotonny dzień, w którym wszyscy mężczyźni przypominają sobie o istnieniu 8. cudu świata, czyli o kobietach. Trochę kwiatków, suche życzenia bez żadnych emocji. Trzeba coś zmienić! Ale jak? Co zrobić, aby naprawić obchody tego jakże ważnego święta?
Odpowiedź jest prosta. Powierzcie to Samorządowi Uczniowskiemu! Pełni zapału i z głowami pełnymi pomysłów, gotowi do pracy przystąpiliśmy do uświetnienia tego dnia zupełnie inaczej niż zwykle. Czerwone przereklamowane róże zamieniliśmy na kolorowe baloniki z sekretnymi wiadomościami dla każdej wyjątkowej dużej lub małej kobietki. Zanim mogliśmy podarować nasze skromne prezenciki , ktoś musiał nadmuchać wszystkie baloniki i przygotować tajemnicze liściki. O to jednak się nie martwcie. Nasi przedstawiciele poradzili sobie z tym znakomicie. Najważniejszy był jednak moment, w którym, po dopięciu wszystkiego na ostatni guzik, mogliśmy umilić ten dzień każdej kobiecie uczącej się lub pracującej w naszej szkole. Nie ominęliśmy żadnej damy z naszego gimnazjum. Zawitaliśmy u pani sekretarki, pań kucharek czy u pań woźnych. Każda z nich mogła się poczuć wyjątkowo. Na przerwach balony latały po wszystkich kątach, a ich przebijanie swoim hukiem przypomniało wybuchy fajerwerków w sylwestrową noc.
Miłym akcentem obchodów był uroczy bukiet wiosennych żonkili podarowany przez Samorząd Uczniowski piękniejszej części naszego grona pedagogicznego.
Mamy nadzieję, że te dość nietypowe prezenty spodobały się Wam i że żadna kobieta nie czuła się zapomniana w to jedno z najważniejszych świąt w roku. Życzymy jeszcze raz Wam, przepiękne i najcudowniejsze Panie, WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Z OKAZJI DNIA KOBIET!
Klaudia Oleksik kl. II d / SU
7 marca klasy I a i I b były na zorganizowanej przez wychowawczynie wycieczce do Białegostoku. Program urozmaicony, leniwe tempo- same zalety i miła odskocznia od obowiązków szkolnych.
Na początku w Teatrze Dramatycznym obejrzeliśmy przedstawienie „ Balladyna” Juliusza Słowackiego. Historia znana wszystkim rocznikom gimnazjum, bo omawiana na lekcji. Jakież jednak zaskoczenie? Spektakl umieszczony w przestrzeni ponadczasowej, bo pojawia się i rycerz Kirkor w dziewięciokilogramowej( na użytek spektaklu) kolczudze , i discopolowy Grabiec- idol żujących ostentacyjnie gumę i wyginających się nastolatek. Muzyka współczesna, kamera imitująca teatr w teatrze, dość liczne retrospekcje, kompozycja klamrowa, bo spektakl zaczyna się i kończy sądem nad Balladyną . Bardzo oszczędne dekoracje, dobra gra aktorów- słowem- przyjemność oglądania w pełni.
Przesłanie? Niezmienne od czasów Słowackiego- żądza władzy nie uszczęśliwia, wikła człowieka w intrygi, burzy jego spokój, niszczy... Ponadczasowość tej prawdy podkreśliły fragmenty wyświetlanych filmów o wojnach XX wieku. U Słowackiego karę Balladynie wymierza natura- bohaterka ginie od uderzenia pioruna. Tu nie było tego momentu. Co zatem chciał powiedzieć reżyser? Natura odwróciła się od człowieka? A może jest bezradna wobec jego knowań? Interpretacja należy do widza.
Po przedstawieniu pani z biura organizacyjnego oprowadziła nas po teatrze. Widzieliśmy stanowisko inspicjenta, tajemniczą zapadnię pod sceną główną i małą scenę teatru. Teatr ten w przyszłym roku będzie obchodził 75- lecie, więc swoją historię ma. Ma też zaplecze, bo tu w pracowniach szyje się kostiumy i przygotowuje dekoracje.Miło było spotkać się z aktorami w ich garderobach i przybić piątkę " Kirkorowi".
Po obfitym obiedzie, zakupach i wypoczynku w fotelach masujących ( miło było, dziewczyny, prawda?) czas na lodowisko. W dobrych humorach wjechaliśmy na gładką taflę. Niektórzy śmigali jak zawodowcy, inni będą śmigać, jak jeszcze trochę się poduczą. Dla wszystkich było to fizyczne wyzwanie. Miło zauważyć, że obie klasy wspierały się wzajemnie. Ci lepiej jeżdżący pomagali nauczyć się poruszania po lodzie żółtodziobom w tej dziedzinie sportu.
Zmęczeni, pełni wrażeń wróciliśmy do domów. Dziękujemy opiekunom, którzy okiełznali naszą beztroskę i zadbali o nasze bezpieczeństwo. Dzień wcale nie był spędzony leniwie.
Uczniowie I a i I b
Tradycyjnie od Środy Popielcowej przez trzy dni trwały w gimnazjum rekolekcje wielkopostne. Trwały i w gimnazjum, i w kościele p.w. Świętych Piotra i Pawła. Tym razem na owe ćwiczenia duchowe ks. proboszcz Edward Łapiński zaprosił księdza redemptorystę o bogatym doświadczeniu w pracy z młodzieżą.
Prowadzący w kazaniach odniósł się do problemów nastolatków, mówił o dezintegracji duchowej młodego człowieka - kontestatora (buntownika), odrzucającego świat wartości ludzi dorosłych, a z upodobaniem przyjmującym świat rówieśników. „Musi nastąpić ta dezintegracja, by w człowieku umarło dziecko, a narodził się dorosły ukształtowany moralnie”. Każdy z Was na pewno zapamiętał przesłanie kierowane tylko do siebie. Oby pomogło Wam odnaleźć siebie i Waszą przyjaźń z Bogiem.
Ogromnym przeżyciem było poznanie historii Willa bohatera filmu „Cyrk motyli”. Kaleka od urodzenia i szczęśliwy, pełen wiary człowiek. Oksymoron? (sprzeczność)? Nie. Widać tak się da! Film można interpretować w różnych aspektach, każdy człowiek może w nim odnaleźć wskazówkę do rozwiązania swoich problemów. Na pewno jego przesłanie nikogo nie pozostawiło obojętnym.
Dziękujemy za zorganizowanie rekolekcji i umożliwienie wzięcia w nich udziału.
Redakcja
Może podczas rekolekcji pomyśleliście o ważnych sprawach, które warto by poruszyć w "Bolącym temacie"? Piszcie.