Przenosimy się w dorosłe życie Adasia, kiedy nie jest już małym chłopcem ,tylko dorosłym mężczyzną. Pracuje jako detektyw.

Jak zwykle mały brzęczący budzik obudził Adasia. Już miał się zbierać do pracy, ale przypomniał sobie ,że dziś sobota. Dzień wolny od wszystkich udręk i zmartwień. No może nie do końca. Życie taty dwójki dzieci nie jest takie łatwe, jak się wydaje. W powietrzu unosił się słodki zapach … chyba naleśników. Adaś oblizał się i poszedł do kuchni. Zobaczył tam całą gromadkę.

- Tato! Obudziłeś się wreszcie. – powiedziała zadowolona mała Majeczka ,która bardzo lubiła tatę. Nie to co jej starszy brat Kacper. (On nikogo za bardzo nie lubił).Maja ma osiem lat ,a Kacper ma dwanaście. Kacper jest typowym bad boyem (osobą ,która tak jakby jest zła na każdego. Jeśli tak to można ująć.) Maja jest zupełnie inna. Jest optymistką i małym rodzinnym słodziakiem. Wanda wyrosła na jeszcze piękniejszą i bardziej dobroduszną kobietę. Tak oto prezentuje się nasza całkiem miła rodzinka.

Po śniadaniu tata obiecał dzieciom ,że pojadą do wujka Jasia, aby on mógł spędzić z Wandą miłe popołudnie. Jaś znalazł też sobie żonę Milenę i miał z nią dziecko ,dwunastoletnią Dominikę.

I pojechali. Gdy byli na miejscu, Maja od razu popędziła do Domisi (tak nazywali Dominikę). Kacper niechętnie poszedł za siostrą.Zapowiadało się miłe popołudnie dla tej dwójki. Mieli pojechać na piknik na leśną polanę. Jednak gdy mieli już się brać do jedzenia ,Adaś zauważył swojego dawnego przyjaciela. Niestety, miły piknik sam na sam się skończył. Co nie naczyło ,że zepsuło to humor naszym bohaterom.

- Adam! Miałem po ciebie dzwonić. Zobacz, co się dzieje po drugiej stronie polany - wypalił zdenerwowany Staś Burski.

- Spokojnie, co się stało Staszku? – powiedział spokojnym głosem Adaś.

- Nie uwierzysz! Znaleźli trupa! Mieli po ciebie dzwonić ,ale dobrze ,że jesteś! – powiedział szybko i niewyraźnie Staś.

- TRUPA! – Wykrzyknął zdumiony Adam. – Wanda, jedź do dzieci i baw się dobrze. Ja mam zagadkę do rozwiązania.

- Dobrze ,ale masz uważać, Adasiu – zgodziła się roztrzęsiona Wanda.

- Obiecuję ,że będę uważać, skarbie – powiedział Adaś, po czym pocałował ją w czoło.

Adaś obejrzał ciało i został poinformowany ,że człowiek nazywa się Jan Kowalski. Był bezrobotny i miał żonę Fionę. Adaś na początek postanowił przesłuchać żonę zabitego.

- Gdzie pani była, kiedy pani mąż został zabity? – zapytał się Adam.

- Poszłam zebrać świeże kwiaty do domu. Co tydzień tu przychodzę po nie. – powiedziała ze łzami w oczach kobieta. Widać ,że była silna psychicznie.

- Kogoś pani podejrzewa? – zapytał Adaś.

- Nie. Jan miał samych przyjaciół –wyjaśniła zdenerwowana kobieta.

- Czy mąż zachowywał się ostatnio nieco dziwnie? – Zapytał Adam

- Może trochę był bardziej zdenerwowany ,ale to przez pracę zapewne. Zaczął też ze mną spędzać więcej czasu –powiedziała żona zmarłego.

- Dobra. Jeszcze jedno pytanie. Kto jest najlepszym przyjacielem pani męża? Niech pani o nim trochę opowie – dopytywał Adam.

- Najlepszym przyjacielem mojego męża jest Mikołaj Dudoń. Jest bardzo miły i dobry. Chodziliśmy ze sobą na studiach ,alenaszym rodzicom to się nie podobało. Jesteśmy przyjaciółmi i Jan go bardzo lubił – powiedziała Fiona.

- Dziękuję i bardzo mi przykro z powodu utraty męża – powiedział smutno Adam.

W tamtej chwili w głowie Adama kłębiły się różne myśli. Nie myślał ,że stracił dzień wolny. Bardziej skupiał się na biednej pani Fionie. Wiedział ,że Mikołaj Dudoń jest z tym związany. Na początku jednak musiał przesłuchać osoby w pobliżu. Gdy skończył, nic z tego nie udało mu się wywnioskować. Zatem udał się do domu. Przez całą niedzielę rozmyślał nad tą sprawą. W poniedziałek wiedział już, jakie kroki ma podjąć. Na początek postanowił przesłuchać Mikołaja. Jednak poinformowano go ,że pani Fiona zniknęła. Adam poderwał się z krzesła i szybko pojechał do domu Mikołaja. Wiedział, co się dzieje.

- Proszę otwierać! – krzyknął z impetem Adam.

Nikt nie otwierał, dlatego mężczyzna wszedł przez uchylone okno. W środku zobaczył Mikołaja z nożem w ręku i związaną panią Fionę. Cicho zadzwonił po policję i zaczął nagrywać całą akcję. Z pokoju dały się słyszeć dźwięki:

- Zabiłem twojego męża, aby mieć cię dla siebie! – krzyczał Mikołaj.

- Myślałam ,że się lubimy – mówiła niespokojnie pani Fiona.

- My się nie lubimy. Ja cię kocham. Masz za mnie wyjść! Teraz rodzice nas nie zatrzymają! – Krzyczał pewny wygranej Mikołaj. Jednak policja przyjechała już na miejsce zbrodni i cicho

podeszła do zabójcy. Po czym zabrała mu nóż i go skuła. Pani Fiona dla upewnienia się o stanie zdrowia została przewieziona do szpitala. Sprawa została rozwiązana. Mikołaj miał spędzić 20 lat w więzieniu. Adam był z siebie dumny.

Aleksandra Sieńkowska klasa VIc