27- 29 maja klasy ósme pod opieką wychowawczyń p. Ewy Dąbrowskiej i p. Joanny Ścisłowicz oraz p. Katarzyny Prużanin i p. Luizy Borawskiej wybrały się na południe Polski i do stolicy sąsiadów, Czechów- Pragi. Szczegółową relację mieliście na FB, więc teraz krótko.

Wrocław zachwyca Panoramą Racławicką i odrestaurowanym Rynkiem. Historia insurekcji kościuszkowskiej jest wszystkim znana, ale obejrzenie bitwy pod Racławicami w interpretacji malarzy Styki i Kossaka robi wrażenie. Spacer po mieście pozostawia niedosyt. Tyle tu zaułków, nieopowiedzianych legend, krasnali- to celowy zabieg, by wrócić tu jeszcze na indywidualne odkrycia. Ostrów Tumski z majestatycznymi świątyniami i gazowymi latarniami, których światło tworzy niepowtarzalny klimat tego miejsca. Niedziwne, że zakochani pieczętują deklarację swojej miłości na mostkach wiodących w sferę sacrum.

Na Rynku z pomnika powitał nas pan Fredro, ale nie zachęcał do sięgnięcia po „ Zemstę”, której rękopis bezpiecznie spoczywa w zasobach Ossolineum. Zwiedzający rozbiegli się po straganach jarmarku świętojańskiego lub skupili się na posiłku. Chętni wypoczywali na piasku tuż pod ratuszem. Plaża całkiem jak nad morzem.

Wieczorem dotarliśmy do hotelu „ Werona” w Dusznikach Zdroju. Nazwa nieprzypadkowa. Tak jak Romeo i Julia zakochali się w sobie, tak my w tym miejscu. Hotel wysokiej klasy, doskonałe jedzenie, strefa SPA dostępna dla gości… W pobliżu urokliwy park zdrojowy, pijalnia wód i dworek Chopina. Zieleń współgrająca z fioletem przepięknych rododendronów. Szum potoku i śpiew nocnych ptaków, którymi dyryguje romantyczny Frycek z pomnika. Nokturny… Nie chce się wracać do domu. Tylko wziąć za rękę bliską osobę i chłonąć, chłonąć…

Całkiem inny nastój był na basenach . Wesoło, cieplutko, pełny relaks. Życie jest piękne!

Następnego dnia Praga powitała nas deszczem. Deszcz majowy, czapki z głowy! Trochę utrudnił zwiedzanie, ale z drugiej strony wszystko umył, więc i średniowieczne kamienie na Hradczanach, i świeża zieleń, czerwień, biel i fiolet kwiatów prezentowały się w pełnej krasie. Obejrzeliśmy zmianę warty, przecisnęliśmy się przez tłumy zwiedzających kręte uliczki. Cóż Wam opowiadać? Musicie sami obejrzeć miasto z Mostem Karola i nieśmiertelnym Janem Nepomucenem, którego pomnik tam stoi i wróży kolejne przybycie.

Ciekawym obiektem była rzeźba z książek w miejskiej bibliotece. Konstrukcja w kształcie przypominającym nieco walec z otworem na dole. Można tam zajrzeć, spojrzeć w górę i w dół i zobaczyć otchłań wciągającą swą tajemnicą. Metafora wiedzy? Świata, w który można się zagłębić, czytając książki? Tajemnicy życia, które lektura przybliża? A może emocji obezwładniających człowieka podczas czytania? Każdy interpretować może tę rzeźbę inaczej.

Ostatni dzień to wyprawa do zamku Książ i palmiarni księżnej Daisy. Egzotyczne rośliny znane nam z doniczek a tu monumentalnych wielkości. Kolekcjonerskie bonsai po blisko 200 lat mające. Bogactwo sukulentów, kaktusów, roślin kolekcjonerskich- bogactwo kolorów i kształtów. Raj dla botaników i ciekawostka dla zoologów- białe pawie i rozkoszne lemury.

Rezydencja Hochbergów zadziwia wielkością. To trzeci co do wielkości zamek w Polsce po tych w Malborku i Krakowie. Ogołocony w czasie wojny. Miał być kwaterą Hitlera z bunkrami 50 m pod ziemią. Są piękne sale- apartamenty księżnej i księcia, sala balowa, zielona… Można sobie wyobrazić , jak niewielka pięcioosobowa rodzina żyła sobie obsługiwana przez 500 osób służby w ponad 400 pomieszczeniach. Życie bogatych jest niezłe, choć też nie zawsze szczęśliwe- śmierć najmłodszego synka Bolka, rozpad rodziny…Dużo też namieszała wojna…

Dziękujemy biuru „ Pogodna” i p. Ewie Dąbrowskiej za zorganizowanie tej fantastycznej przygody. Nastolatkowie nie lubią się fotografować, więc ich zdjęć będzie mało. Chyba, że uczestnicy prześlą swoje fotografie do Redakcji, to chętnie je zamieścimy .

 

Redakcja