3 czerwca 2022 r. klasy 4a i 4d z wychowawcami p. Ewą Waszczuk i p. Iwoną Godlewską oraz p. Anną Jamiołkowską udały się na kolejną wycieczkę. Trasa wyprawy to: Ruciane Nida – Kadzidłowo – Mazurski Eden. Wszyscy punktualnie stawili się na zbiórce i wyruszyli w drogę. Pierwszą atrakcją była wizyta w Parku Dzikich Zwierząt w Kadzidłowie. Spotkaliśmy się tam z przewodnikiem, który opowiedział nam o zwierzętach znajdujących się w parku oraz o tym, jak mamy się zachowywać, aby nie wystraszyć jego mieszkańców. Wszyscy byliśmy zafascynowani liczną watahą wilków skandynawskich. Trzymaliśmy się w odpowiedniej odległości, bo to jednak dzikie zwierzęta. Zobaczyliśmy żbika, rysia, puchacze, jelenie. Z lekką obawą weszliśmy do zagrody, gdzie były kozy, daniele, osiołki. Jednak okazało się, że to bardzo spokojne i miłe zwierzaczki. Pozwalały się głaskać i robić z nimi selfie. Śmieszna była koza Beczka i osiołki, które przypomniały nam niedawno omawianą lekturę „Pinokio” (pamiętacie, że Pinokio zamienił się w osiołka). Na koniec wizyty mogliśmy podziwiać pawie, które dumnie prezentowały swoje kolorowe ogony. Już wiemy, co to znaczy, że ktoś jest dumny jak paw.
Po tych atrakcjach czekała nas kolejna niespodzianka, czyli wizyta w Galindii. Jest to kolebka pradawnych mieszkańców Krainy Tysiąca Jezior. Ten magiczny półwysep znajduje się u ujścia najpiękniejszej z rzek Mazur – Krutyni. Po tym przepięknym miejscu oprowadzał nas przewodnik – Galinda, który opowiadał o obrzędach Plemienia Galindów, pokazał Święty Gaj i podziemne groty Perkuna. Aby łatwiej było nam wszystko zrozumieć, jeden z uczniów – Aleksander – wcielił się w rolę wodza plemienia, a Danila – był szamanem. Było przy tym dużo śmiechu i zabawy.
Następnie udaliśmy się do Rucianego Nidy, bo tam czekał nas rejs statkiem na trasie Ruciane Nida – Guzianka Wielka. W czasie podróży kapitan statku opowiadał o zasadach działania śluzy komorowej z 1900 r. w Guziance oraz o nowej śluzie. Tu można się było zrelaksować i podziwiać piękne widoki, napawać się ciszą, spokojem. Po tych wrażeniach poczuliśmy głód, który zaprowadził nas na obiad do „Tawerny”. Tu nikt nie marudził, wszyscy zajadali smaczny obiad. Chyba przyznacie, że to była bardzo ciekawa wyprawa.
Zmęczeni, ale zadowoleni wróciliśmy do domu.

galindia

Uczestnicy wycieczki