Roald Dahl  James i ogromna Brzoskwinia

(W sam raz na kwarantannę)

,,- Zgaś to cholerne światło! - wrzasnęła, ciskając butem w sufit.

Świetlik z wolna otworzył jedno oko i utkwił je w Stonodze.

- Chamstwo w niczym ci nie pomoże - zauważył ozięble..."

            Jesteście ciekawi, kto tak ze sobą rozmawia? Oczywiście, że Wam tego nie powiem, lepiej przeczytajcie książkę pt. James i ogromna Brzoskwinia Roalda Dahla!

James, który w nieprzyjemnych okolicznościach stracił rodziców, trafia do znienawidzonych ciotek - Szpili i Gąby, które bezustannie dokuczają sobie złośliwymi  wierszami wymyślanymi na bieżąco. Musi pracować bez przerwy ani wynagrodzenia.  Pewnego razu, podczas rąbania drewna, robi sobie krótki odpoczynek. Zza krzaków nagle wychodzi staruszek. W ręce trzyma foliową torebkę  o podejrzanej zawartości.

„ - Przypatrz się dobrze, mój drogi - powiedział staruszek, otwierając torebkę i przechylając ją w stronę Jamesa. Chłopiec zobaczył, że wypełnia ją masa czegoś zielonego, coś jakby kamyczki albo kryształki, a każdy wielkości ziarnka ryżu. Były niesamowicie piękne i wydzielały jakąś jasność, dziwną świetlistość, która sprawiała, że jarzyły się i migotały w prześliczny sposób.[...]

- A teraz słuchaj - powiedział nieznajomy - co masz z tym zrobić. Przynieś wielki dzban wody i wsyp do niego wszystkie te zielone ziarenka.[...]Po paru minutach woda zacznie się pienić i gwałtownie bulgotać, a wtedy musisz szybko wypić całą zawartość.[...]Zaraz potem zaczną ci się przydarzać cudowne rzeczy[...]."

Jednak gdy chłopiec miał wykonać tę czynność, w ...Ykhym...GŁUPI sposób stracił zielone kryształki.

Następnego dnia drzewo brzoskwiniowe, od dawna suche i bez owoców, urodziło OGROMNĄ, soczystą brzoskwinkę.

Wieczorem James wymknął się z domu, aby popatrzeć na dorodne „ bydlę", kiedy ujrzał na dole owocu mały otwór, jednak na tyle duży, że mógł wczołgać się do niego bez problemu. Szedł przez brzoskwiniowy korytarz, aż dotarł do pestki. Zauważył w niej coś jakby drzwi. Po wejściu do pestki spotkał nowych przyjaciół-stawonogów ( i jedną pierścienicę :D) takich jak : Biedronka, Panna Pająk czy nasi ulubieńcy - Stonoga i Świetlik.

Znalazł się w zupełnie innym świecie, który traktował jak swój dom. Wspólnie z przyjaciółmi przeżywał zwariowane przygody, takie jak np. nadzianie brzoskwini na szpikulec najwyższego budynku świata.

            Jeśli myślisz, że te dwa tygodnie będą szare i smutne, przeczytaj tę zabawną, komediową książkę pełną sympatycznych owadów, zabawnych dialogów (najwięcej o świetle :P) oraz wierszy idealnie opisujących każdego bohatera ( okazuje się, że owady też mają kompleksy :D). Pozwala oderwać się od rzeczywistości i potrafi pocieszyć i rozbawić każdego.

            Autor napisał wiele innych książek tego typu, m.in. BFG, znaną Wam zapewne z filmu Charlie i fabryka czekolady oraz Danny, mistrz świata, których recenzje napiszę kiedy indziej.

            Na razie powinna Wam wystarczyć książka z brzoskwinią w roli głównej. Tylko pamiętajcie, nie chodźcie do księgarni, tylko zamawiajcie na Allegro! :-)

                                                                                              Polecam i pozdrawiam.

                                                                                              Barbara Dołęgowska klasa VI c