Już minęły ferie, ale jeszcze często w uszach brzmią nam echa kolęd i pastorałek w wykonaniu różnych zespołów czy znanych piosenkarzy. Jeszcze chcemy, jak najdłużej, zostać, bawić się w przestrzeni karnawału, cieszyć się życiem w nowych sytuacjach rozpoczętego roku. Dzieci uczęszczające do świetlicy naszej szkoły chętnie wracają wspomnieniami do radosnych chwil spędzonych w szkolnych ławach. Sprzyjają takim wspomnieniom ważne wydarzenia jak na przykład styczniowy koncert kolęd.
Na przekór różnym krytykom, sceptykom i w ogóle smutnym ludziom dzieci wyśpiewują fakt Bożego Narodzenia i to w sposób niezwykły. Nie jest profesjonalny zespół, schola czy chór, to dzieci, wychowankowie świetlicy śpiewający nie tylko ustami,a przede wszystkim zaś sercami, najgorętszymi emocjami, jakie tylko może w sobie nosić tak młody człowiek. Koncert kolęd i pastorałek (fragment jednej z nich zawiera tytuł tego artykułu) w Miejskim Zespole Szkół był przygotowany dla ludzi bardzo bliskich dzieciom – dla ich rodziców zaproszonych tutaj w sprawach dzieci. Świetlicowy występ okazał się jednak ważniejszy od wszystkiego innego. Rodzice z równie wielkim przejęciem obserwowali kolędowe popisy swoich dzieci i w niejednym oku zakręciła się rodzicielska łza dumy.
Takie występy budzą pozytywne emocje i przygotowują dzieci do przyszłych, dorosłych relacji z innymi ludźmi.
Nasza szkoła może także być dumna, że jej wychowankowie tak aktywnie dbają o nasz wspólny wizerunek.
Bogusław Doroszkiewicz