25 listopada bladym świtem siódmoklasiści pod opieką wychowawczyń p. Ewy Dąbrowskiej i p. Joanny Ścisłowicz oraz p. Małgorzaty Gierałtowskiej i p. Luizy Borawskiej wyruszyli do Olsztyna. Droga była czyściutka, a na Warmii prawie wcale nie dało się zauważyć śniegu.

Powitał nas przewodnik i z nim ruszyliśmy na zwiedzanie. Nie lada to sztuka, bo miasto jest rozkopane, a ulice w kapitalnym remoncie.

Olsztyn to stare miasto . W przyszłym roku skończy 670 lat! Najpierw weszliśmy do katedry. Przewodnik zwrócił uwagę, że w czasie wojny budynek ocalał dzięki arcybiskupowi, który miał umowę z Rosjanami, że kościołów nie mogą palić. Przedstawił historię neogotyckiego ołtarza z końca XIX w., pokazał relikwiarz ze szczątkami św. Wojciecha. Okoliczności wykupienia jego ciała znane są wszystkim- zaważył tu wdowi grosz… Święty Wojciech jest patronem Olsztyna. Za ołtarzem głównym widać piękny witraż z XIX w,. w bocznych oknach witraże z lat 70. XX w. Poznaliśmy nazwę „sklepienie kryształowe”, które w tej katedrze występuje. Na początku XX w. organistą w tym kościele był Feliks Nowowiejski z Barczewa znany jako autor „ Roty” do słów Marii Konopnickiej. To taka ciekawostka.

Kolejnym miejscem naszych poszukiwań wrażeń było Muzeum Archidiecezji Warmińskiej. Tu obejrzeliśmy cenne zbiory rzeźb, naczyń liturgicznych, ornatów i sztuki sepulkralnej. Czym jest ta ostatnia? To sztuka związana z kultem zmarłych i dążeniem do utrwalenia o nich pamięci. Mroczne miejsce. W przygaszonym świetle stały trumny, wisiały ornaty żałobne księży… z ulgą opuściliśmy to miejsce, bo jednak bardziej ciągnie nas do życia.

Po spacerze ulicami starówki udaliśmy się do zamku. Tam przez 5 lat rezydował kanonik warmiński Mikołaj Kopernik- patron naszej szkoły. Obserwował stamtąd niebo. W środku jest pozostawiona przez niego tablica astronomiczna. Pomnik astronoma mieści się tuż obok zamku i cieszy się dużym zainteresowaniem, o czym świadczą wygłaskane elementy. Może dotknięcie sylwetki uczonego zapewnia choć część jego mądrości? Chłopcy mieli taką nadzieję…

Ostatni „naukowy” punkt programu to planetarium. To w Olsztynie jest chyba najstarsze w Polsce. Nie wszyscy zasnęli, co należy do tradycji tego miejsca. W końcu jego odwiedzenie poprzedza tyle atrakcji! Zobaczyliśmy na półkuli sklepienia układ ciał niebieskich o każdej porze roku, poznaliśmy krótkie informacje o planetach. Niebo to przestrzeń, której nie da się zgłębić. Może wśród nas kryje się jakiś astronom, badacz naszej i obcych galaktyk? Przed nami otwarte są wszystkie możliwości.

Organizatorzy zapewnili nam też bardziej przyziemne atrakcje. Zakupy. Obiad nie w fast foodzie. Tu bardzo modna była zagadka : Gdzie kryje się kotlet? Jej szczegóły niech jednak pozostaną naszą tajemnicą (xd).

Zmęczeni, szczęśliwi wpadliśmy wprost w ramiona stęsknionych rodziców. Dziękujemy, że mogliśmy tyle się nauczyć, nie siedząc w ławce szkolnej. Wycieczka zorganizowana została w ramach projektu „ Poznaj Polskę”. Poznajemy i chcemy więcej. Może nad morze?

Siódmoklasiści