Nastała zima, ta prawdziwa, z mrozem i ze śniegiem. Czas więc rozpocząć sezon kuligów. Redakcja pisała już o wrażeniach klasy I D. A tak wspomina swój kulig klasa I C z wychowawcą p. Katarzyną Bartłomiejczuk. Odbył się 22.01.2016 r. w Gołaszach Górkach.
To była prawdziwa sanna w wyjątkowo śnieżnych, wręcz bajkowych warunkach. Lekki mróz szczypał w nosy. Biały puch otulał każdy zakątek. Gałązki świerków uginały się pod ciężarem śniegu. Najpierw konie (te mechaniczne), potem duże sanie, do nich zamocowane silnymi sznurami mniejsze sanki i ta dziecięca radość, która towarzyszyłam nam przez cały czas. Pojechaliśmy leśnymi drogami, wśród ośnieżonych drzew trochę wyboistą dróżką. "Prędzej, prędzej koniku" - krzyczeliśmy. Jedna wywrotka, potem druga i trzecia. To nic, że trochę zabolało, to nic, że trochę zimno, szybko na saneczki i wiśta wio. Pędząc przed siebie, śpiewaliśmy, a echo powtarzało za nami słowa piosenek. Potem powrót na miejsce z efektownym wjazdem oświetlonych sań i trochę odpoczynku. Kiełbaska przy ognisku, ciepła herbata, słodkości, o które zadbali jak zwykle nasi Rodzice. Dziękujemy! Czas biegł nieubłaganie szybko. To, co dobre, trzeba było zakończyć. Szkoda, że nie wrócą już te same chwile, ale wiemy, że wspomnienia pozostaną na zawsze.
Uczniowie klasy I C