13 listopada na uwieńczenie obchodów stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości Burmistrz Wysokiego Mazowieckiego p. Jarosław Siekierko zaprosił mieszkańców miasta do MZS na koncert Reprezentacyjnego Zespołu Artystycznego Wojska Polskiego "Z polską pieśnią i tańcem przez wieki". Powitał licznie zebranych. W krótkim wstępie zwrócił uwagę na kultywowanie tradycji patriotycznych w naszych stronach i oddał głos konferansjerowi.
Koncert składał się z kilku modułow tematycznych powiązanych z historią i kulturą Polski. Wystąpiła orkiestra pod batutą dwóch dyrygentów, balet, zespół wokalny, soliści, chór - z górą sto osób! Skromna, acz wymowna dekoracja- piastowski orzeł- jednoznacznie zapowiadała tematykę występu. Pierwsze ciarki wzruszenia widzowie poczuli przy "Bogurodzicy". Ta stara modlitwa wyśpiewana męskimi głosami zabrzmiała bardzo wzniośle. Dostojnie wyglądał też renesansowy taniec- spokojnie, z uwagą dla partnera, z wdźękiem. Czy to zapowiedź późniejszego tańca "chodzony"?
Dalej słuchacze przeniesieni zostali do legionów generała Henryka Dąbrowskiego- zabrzmiał " Mazurek Dąbrowskiego", dalej "Warszawianka 1831 r.", "Rota", " Boże coś Polskę"... Podniosły nastrój udzielił się wszystkim. Niektórych z tych pieśni słucha się tylko w postawie zasadniczej - i tak wszyscy spontanicznie się zachowali. Tak... mamy dusze patriotów...
Konferansjer piękną polszczyzną snuł opowieść o I wojnie światowej, legionach Piłsudskiego, 11 listopada, Powstaniu Warszawskim, żołnierzach wyklętych... Usłyszeliśmy kompozycje Moniuszki, Szopena, Nowowiejskiego i wielu innych pochądzących z muzyki ludowej. Rozbrzmiały słowa Wybickiego, Kiepury, Makuszyńskiego, Dobrowolskiego, Piekarczyka, Zielińskiego, Bruchel-Sikorskiego i twórców dziś nieznanych, o których paradoksalnie bezimienna pamięć zachowana jest jedynie w stworzonych pieśniach. "Zaślubiny z morzem" , " Czerwone maki pod Monte Cassino", Legiony", " Warszawskie dzieci", "Serce w plecaku"... Kto zapamiętał inne? Dużo ich było.Każda robiła wrażenie.
Niezmordowani tancerze zaprezentowali polskie tańce narodowe: kujawiaka, mazura, poloneza, karakowiaka i oberka. Może jakiś jeszcze? Trudno zliczyć. Chór i soliści prezentowali coraz to nowe mundury: rycerzy spod Grunwaldu, kościuszkowców, szaroniebieski piłsudczyków, Błękitnej Armii Hallera, piechoty, ułanów, powstańców warszawskich, żołnierzy wyklętych... Dużo. Prawdziwi znawcy umieją się w tym rozeznać.
Każdy z widzów znalazł coś dla siebie. Było poważnie i humorystycznie, lirycznie i z przytupem. Miło i ciekawie spędzony wieczór. A i sugerowane do przemyślenia zdania wyraziste: "Naród, co pragnie wolnym być, musi się bić, robić powstania, zdrajców przeganiać, inaczej nie znaczy nic." Dziś słowa te mają bardziej metaforyczny wydźwięk.
"Piękna nasza Polska cała! Piękna, żyzna i niemała!"- tak zabrzmiały słowa Wincentego Pola w ostatnim mazurze. To prawda! Wystarczyło popatrzeć przez prezentowane stroje ludowe na odmienność i różnorodność regionów Polski.
Dziękujemy artystom- muzykom, tancerzom, solistom,chórzystom, dyrygentom i konferansjerowi- za niezapomniane doznania estetyczne i wspaniałe spotkanie z Polską w różnych jej odsłonach. Dziękujemy całej ekipie technicznej za jej niewyeksponowaną, a bezcenną pracę. Dziękujemy organizatorom za umożliwienie zobaczenia tego pięknego programu artystycznego. Dziękujemy gospodarzom szkoły za gościnność i za to, że udało im się zwykłą halę sportową przemienić w nastrojowe wnętrze. Dziękujemy mieszkańcom za tak liczne przybycie i przeżywanie wspólnych uniesień. Zespół występował w Wysokiem już drugi raz. Niech stanie się to naszym miejskim zwyczajem.
Redakcja