6-8 grudnia upłynęły w miłej atmosferze. Trzecioklasiści pisali próbne egzaminy, młodsze roczniki cieszyły się względną wolnością na imprezach zorganizowanych przez szkołę, CKZ i MOK w Wysokiem Mazowieckiem. Dla każdego coś pożytecznego.
Egzaminy. Stres? Umiarkowany, bo kto się uczy systematycznie, ten ze spokojem swoją wiedzę sprawdził w warunkach przybliżonych do egzaminacyjnych. Kto się nie uczy, może ocknie się i zacznie pracować, by w czerwcu nie wstydzić się wyniku opublikowanego na tle wyników rówieśników, czyli osób o podobnym potencjale. Mówią, że szanse na przyjęcie do szkół średnich są duże, więc po co egzaminy. Otóż, po to, by wystartować w liceach i technikach z zasobem wiedzy umożliwiającym dalszą naukę. W szkołach średnich nie będzie czasu na uczenie się podstaw, a bez nich trudno o skuteczną naukę w komfortowych psychicznie warunkach. Egzaminy były przyjemne w ocenie nauczycieli. Z polskiego rozważania o wartościach, książkach, mało gramatyki- nie może być łatwiej. Ale co głowa, to inne opinie. Niektórzy skarżyli się na matematykę, przedmioty przyrodnicze, historię. Każdy ma jakąś słabość, oby jedną… Teraz ważne jest wyciąganie wniosków i indywidualne opracowanie strategii, jak przygotować się do właściwych egzaminów.
Młodsze roczniki czas spędziły na współzawodnictwie wiedzowo- sportowym: był profilaktyczny tor przeszkód zorganizowany przez nauczycieli wychowania fizycznego i kwiz z zakresu udzielania pierwszej pomocy opracowany przez p. Iwonę Gołaszewską. Puchary Dyrektora wywalczyły klasy I a i II a. Gratulujemy!
Na małej sali gimnastycznej wysłuchano prelekcji p. pedagog na temat dopalaczy. To wcale nie jest śmieszne, zagrożenia należy być świadomym, a nikt nie planuje mieć kłopotów. Wiedza i rozwaga mogą ocalić Ci życie.
Wizyta w CKZ zachęciła niektórych do zdobywania zawodu rolnika czy mechanika. Tu też żarty się kończą. Wybór zawodu czeka Cię całkiem niedługo, a od niego w dużej mierze zależy dalsze Twoje życie, gimnazjalisto.
Ostatniego dnia zorganizowane były zajęcia w MOK. Przedstawiono nam ciekawe filmiki o prężnej działalności ośrodka. Aż nie do uwierzenia, że tyle się dzieje tuż obok nas! Czy uczestniczycie w wystawach, warsztatach ,spotkaniach organizowanych przez MOK? Może warto?
Wszyscy wiedzą, że widowisko teatralne czy przedstawienie „na żywo” to dialog aktorów z publicznością. Wtedy uwalnia się po obu stronach wiele emocji, aktor wpływa na widza, ale i widz na aktora. Mówi się w gwarze teatralnej o „żabim oku” na widowni, czyli o osobie samą swą obecnością paraliżującej aktora. Po co to wprowadzenie? Aby skrytykować część publiczności oglądającej przedstawienie „Moda nie zna granic”. O samym pokazie mody pisaliśmy już wcześniej, więc nie będziemy się powtarzać. Klasa II c z wychowawczynią oraz z paniami będącymi na emeryturze stanęła na wysokości zadania i przygotowała piękny pokaz strojów z kolejnych dekad, okraszony śpiewem piosenek z tamtych lat. Wyobrażam sobie stres występujących przed rówieśnikami. A co robi publiczność? Poziewuje, gada, bawi się komórkami, od czasu do czasu anemicznie klaszcze… Wstyd!!! Wyobraźcie sobie siebie na scenie. Miło by Wam było zobaczyć mur obojętności? W przedstawieniu były ciekawe informacje o stylach modowych, gwiazdach dawnych lat, trendach powracających współcześnie, dodatkach. Niby tak dbacie o swój wizerunek, a nie chcecie w przystępnej i atrakcyjnej formie wzbogacić swojej wiedzy ogólnej? Kim była Twiggi? Marlon Brando? James Dean? To wiedza ogólna niesprawdzalna na egzaminie, ale świadcząca o Twoim poziomie, gimnazjalisto!
A propos tego poziomu… W dalszej części organizatorzy przygotowali mini koncert disco polo. Wiem, wiem, nikt nie słucha tej muzyki… słowa jakoś same w głowie się układają. To muzyka taneczna, więc tańczcie, śpiewajcie, bawcie się! Po to jest! Ale skoro „oczy zielone” zapamiętaliście, dlaczego z takim trudem koncentrujecie się na sztuce ambitniejszej? Dajemy Wam to pod rozwagę…
Redakcja